Co to znaczy przepracować problem?
Co się kryje pod enigmatycznym sformułowaniem, że nasze problemy albo emocje należy przepracować? Na czym konkretnie polega proces „przepracowania” i jak to wygląda w praktyce?
Rozwój i zmiana są jak stożek
„Cały czas gadamy o tym samym i nic z tego nie wynika”
„Już to przerabialiśmy, rozmawialiśmy już o tym wiele razy i to nadal nie działa.”
Czasem jest tak, że w terapii mamy poczucie stania w miejscu albo kręcenia się w kółko. Zdarza się, że rozmawialiśmy o czymś wielokrotnie, mieliśmy nadzieję, że pewien etap jest już za nami, a tu nagle po raz kolejny popełniamy w życiu ten sam błąd albo wpadamy w dawne koleiny. Zazwyczaj wkurzamy się wtedy na siebie, mamy wszystkiego dość, zaczynamy myśleć, że nasza terapia nie działa albo my nie nadajemy się na terapię.
Dzieje się tak, ponieważ rozwój i zmiana nie są krzywą wznoszącą się jednostajnie do góry. Czasami rozwój przebiega skokowo, innym razem trzeba zawrócić, skręcić w inną drogę albo postać chwilę w miejscu. Być może dobrą metaforą mogłaby być tutaj nauka języka obcego, kiedy czasem wydaje nam się, że stoimy w miejscu z nauką słówek pomimo powtarzania, wrażenie braku postępów albo braku talentu do nauki obcych języków.
Wyobraź więc sobie, że rozwój i zmiana są jak stożek. A Ty wchodzisz na ten stożek jak na górę, ale nie idziesz prosto na szczyt, ale wchodzisz dookoła, podobnie jak zdobywa się górę Kościuszki w Australii :)
Skoro wchodzisz dookoła coraz wyżej, wielokrotnie widzisz te same punkty i krajobrazy. Możesz sobie wtedy myśleć, że już byłeś w tym punkcie, ale tak naprawdę jest to złudzenie. Owszem, byłeś w tym miejscu, ale wcześniej, w niższej partii gór. Patrzysz na to samo otoczenie, ale już z zupełnie innej perspektywy. Podobnie jest w terapii: mówisz po raz kolejny o danej sprawie i może Ci się wydawać, że nie robisz postępów, bo już kiedyś poruszałeś ten sam temat. Jednak tak naprawdę patrzysz na swój problem z innej perspektywy, myślisz o nim inaczej, doświadczasz innych emocji, bo jesteś już gdzie indziej, za każdym razem nieco dalej. Idziesz coraz dalej i prawie cały czas widzisz swój problem, bo on nie znika tak szybko. Jednak za każdym razem gdy go mijasz, patrzysz na niego z innej strony. Podobnie jak widać małe jeziorko podczas wspinania się w coraz wyższe partie gór.
Wgląd
Eksplorowanie naszych problemów i związanych z nimi bolesnych emocji, myśli i wspomnień sprzyja rozwojowi tzw. wglądu w siebie. Wgląd to świadomość tego, jak wydarzenia i relacje z przeszłości wpłynęły na to, jakimi osobami obecnie jesteśmy.
Wgląd może przebiegać na poziomie poznawczym (kiedy intelektualnie zrozumieliśmy jakąś zależność) i emocjonalnym (kiedy zyskaliśmy zrozumienie sposobu przeżywania przez nas różnych sytuacji). Wgląd, który przynosi najwięcej korzyści to wgląd emocjonalny, czyli świadomość tego w jaki sposób przeżywamy obecnie różne sprawy. Wymaga to ponownego przeżycia bolesnych uczuć, które próbowaliśmy od siebie na wszelkie sposoby odepchnąć. Dzięki ponownemu przeżyciu dawnych uczuć i osadzeniu ich w danym kontekście, możemy zrozumieć znaczenie, które przypisaliśmy do różnych zdarzeń z naszej przeszłości. Niestety łatwo jest go pomylić z wglądem jedynie pozornym, który najczęściej niewiele wnosi do naszego życia. Takim mało przydatnym „pseudowglądem” może być odkrycie np. jakiejś zależności genetycznej albo związanej z historią naszej rodziny (np. „mam problem z alkoholem, bo mój ojciec też miał problem z alkoholem”).
Przykład wglądu emocjonalnego (a więc związanego z przeżyciami):
Załóżmy, że Twoim problemem jest poczucie dużego zdenerwowania w kontakcie z przełożonym w pracy. W toku terapii możesz np. odkryć, że swojego przełożonego przeżywasz w podobny sposób, jak swojego ojca. Jednym z Twoich zadań w terapii będzie zatem odkrycie wspólnie z terapeutą, jakie emocje kryją się pod Twoim niepokojem. Zazwyczaj jest to cała gama najróżniejszych emocji i stanów, np. strach, obawa przed byciem odrzuconym, skrytykowanym, złość, tęsknota za bliskością, poczucie bycia niewystarczającym, itp. Może się wtedy okazać, że są uczucia, które adresujesz do swojego przełożonego, a tak naprawdę nie są one związane z przełożonym, tylko z ojcem. Odkrywasz zatem, na ile Twoje uczucia odnoszą się do przełożonego, a na ile do ojca, czyli co się odnosi do realnych sytuacji w pracy, a co co przeszłości. Jeśli pracownik przeżywa swojego przełożonego jak krytycznego ojca, to każdą uwagę będzie odbierał w podwójnie krytyczny sposób (jak od przełożonego plus jak od ojca) i bardziej, niż sytuacja tego wymaga. To tworzy nieporozumienia interpersonalne i pogłębia Twój niepokój.
Przepracowanie = wcielenie wglądu w życie
Zatem wgląd nie uwalnia nas jeszcze od problemu, ale daje nam wiedzę, świadomość, szersze pole widzenia, poczucie wpływu i sprawczości. Daje więc tym samym możliwość wyboru.
Dlaczego wgląd i lepsze zrozumienie nie pozbywa nas problemu?
Dlatego, że przez długie lata działamy w jakiś określony sposób. Nie zaczniemy ot tak po prostu, z dnia na dzień funkcjonować inaczej, tylko dlatego, że zyskaliśmy nową wiedzę czy przeżycie. Oczywiście, czasem w życiu właśnie tak się zdarza, że pod wpływem nagłego odkrycia następuje w nas zmiana. Niekiedy wystarczy samo uświadomienie sobie, że nie musimy czegoś robić albo przeżywać w dotychczasowy sposób. Jednak takie nagłe zmiany nie są regułą i nie warto liczyć na to, że będą nam się zdarzały cały czas. Zazwyczaj, aby wcielić wgląd w życie, potrzebne jest jeszcze jego przepracowanie.
Jak to zrobić w praktyce?
Wiemy już, że do zmiany zazwyczaj nie wystarczy nowa wiedza. Nad tą wiedzą trzeba nieustannie pracować (sic!). Co to znaczy i jak to można robić?
- Pamiętaj o swoim wglądzie, miej go „z tyłu głowy” i obserwuj siebie w sytuacjach, w których przejawia się Twój problem, masz objawy (w naszym przykładzie są to sytuacje, w których masz kontakt z przełożonym),
- Jak najczęściej przypominaj sobie o swoim wglądzie, nabytej wiedzy, sposobie przeżywania czegoś (możesz prowadzić mini dziennik, w którym będziesz zapisywał najważniejsze kwestie i odkrycia),
- Uzyskany wgląd stosuj w życiu w jak największej ilości sytuacji,
- Pamiętaj, jak różne rzeczy, sytuacje, Twoje zachowania były interpretowane przez terapeutę podczas sesji, a następnie myśl, odczuwaj i analizuj je na nowo w różnych sytuacjach w swoim życiu,
- Powstrzymuj się przed starymi, automatycznymi reakcjami i próbuj nowych,
- Zastanawiaj się, co teraz, w tej konkretnej trudnej sytuacji Twój terapeuta by Ci najprawdopodobniej powiedział, o czym by Ci przypomniał.
Jeśli mielibyśmy wrócić do naszego przykładu z pracownikiem i przełożonym, to przepracowanie problemu polegałoby na wchodzeniu w interakcje z przełożonym i częste obserwowanie siebie w tych sytuacjach. Pamiętanie w tych sytuacjach o tym, co już wiemy, czego się dowiedzieliśmy o sobie, obserwowanie swoich reakcji i wnoszenie tej nowej wiedzy o sobie na kolejne sesje terapeutyczne.
To, że przepracowujemy swój problem nie oznacza, że od razu mamy coś zmieniać i robić inaczej, niż dotychczas, bo jeszcze nie wiemy, czy ta zmiana będzie nam pasowała. Chodzi jedynie o to, żeby na podstawie nowej wiedzy coś w swoim życiu sprawdzić, spróbować zrobić inaczej, a następnie zobaczyć, jak się z tym czujemy i czy nam to odpowiada. Najpierw zbadajmy różne możliwości, a później poszukajmy reakcji właściwej dla siebie.
Więcej tekstów na temat psychoterapii znajdziesz na blogu w kategorii cyklu tematycznego Prosto o psychoterapii, a następny wpis na blogu pojawi się w przyszłym tygodniu. Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszam do polubienia mojej strony na Facebooku oraz dodanie mojego instagramowego konta @malwinahunczak_psycholog do obserwowanych.
Jeden komentarz