Zaopiekuj się sobą – siła samowspółczucia

Czy jesteś dla samego siebie dobrym przyjacielem? Kimś, na kogo można liczyć w trudnych chwilach? Osobą wspierającą i dodającą otuchy w codziennych wyzwaniach? Czy może raczej wytykasz sobie każdy błąd, każde potknięcie albo zamęczasz się ciągłymi wymaganiami? To kilka z pytań, na które odpowiada koncepcja zwana samowspółczuciem lub współczuciem wobec siebie (ang. self-compassion).

Dzięki samowspółczuciu dajemy sobie tyle samo życzliwości i troski, ile dalibyśmy dobremu przyjacielowi – tłumaczy Kristin Neff, pionierka badań nad samowspółczuciem.

Czym jest samowspółczucie?

Samowspółczucie polega na umiejętnym dbaniu o siebie. Jest to mądre zaopiekowanie się samym sobą oraz spojrzenie na swoje niedoskonałości i kłopoty z refleksją, życzliwością i wyrozumiałością. To również świadomość faktu, że wszyscy ludzie przechodzą w swoim życiu przez podobne etapy, doświadczają tych samych lub podobnych trudności, wątpliwości, rozczarowań. Samowspółczucie to zwracanie się do samego siebie w taki sposób, w jaki traktujemy najbliższe nam osoby. To przede wszystkim skuteczne narzędzie do radzenia sobie w trudnych, ale też zwyczajnych codziennych sytuacjach. Korzenie samowspółczucia sięgają filozofii i kultur Wschodu, gdzie jest ono praktykowane od wieków. Do psychologii zachodniej weszło stosunkowo niedawno, za sprawą badań naukowych wspomnianej wyżej Kristin Neff.

Na samowspółczucie składają się 3 główne elementy:

  • Życzliwość i wyrozumiałość – to traktowanie siebie z dobrocią w obliczu różnych niepowodzeń, własnych słabości, błędów i niedoskonałości. Przeciwieństwem tej postawy jest osądzanie siebie, samokrytycyzm, nierealistyczne oczekiwania, brak zrozumienia.
  • Uważność i refleksyjność (inaczej: mindfulness) – to szczególny rodzaj uwagi ukierunkowany na chwilę bieżącą, podejście do swoich myśli i emocji bez oceniania. Przeciwieństwem jest przesadne utożsamianie się ze swoimi myślami, emocjami i przeżyciami, wybieganie myślami w przyszłość lub przeszłość.
  • Wspólne doświadczenia łączące wszystkich ludzi – to poczucie jedności z innymi, które potrafi przynieść poczucie ukojenia. Przeciwieństwem jest izolacja od świata i innych ludzi oraz przeświadczenie, że tylko nam przytrafiają się kłopoty.

Czy samowspółczucie ne jest przypadkiem zakamuflowaną słabością?

Z pojęciem współczucia wobec siebie wiąże się wiele błędnych przekonań. W pierwszym odruchu może się kojarzyć z litością, użalaniem się nad sobą, pobłażaniem czy słabością. Czy w trudnych chwilach nie powinniśmy raczej wziąć się w garść i iść do przodu, niewiele zastanawiając się nad swoją sytuacją? Niezupełnie, ponieważ samowspółczucie nie polega na zanurzaniu się w swoim cierpieniu i długotrwałym w nim pozostawaniu. Chodzi jedynie o zauważanie swoich stanów emocjonalnych, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Po to, żeby lepiej poznać siebie, swoje potrzeby, a więc docelowo czuć się lepiej i być silniejszym psychicznie.

W jaki sposób samowspółczucie oddziaływuje na nasze życie?

Praktykowanie samowspółczucia daje szereg korzyści: zmniejsza stany depresyjne, lękowe, wpływa na lepsze samopoczucie, większą inteligencję emocjonalną, obniża samokrytycyzm, zwiększa akceptację i zaangażowanie w życie, sprzyja pełniejszemu i bardziej harmonijnemu życiu, pomaga zbudować trwałe i prawdziwe poczucie własnej wartości. W jaki sposób samowspółczucie może mieć tak znaczący wpływ na naszą psychikę? Podam jeden przykład:  w przypadku gorszego samopoczucia często podnosimy się na duchu w sztuczny sposób, zaprzeczając swoim emocjom, wmawiając sobie, ze powinniśmy czuć się lepiej albo na siłę poprawiając swój nastrój. Samowspółczucie uczy akceptacji i tego, że czasem wystarczy jedynie zauważyć swoje wszystkie emocje, które domagają się głosu. Wówczas te bolesne samoistnie stracą na sile.

Czy jesteś dla siebie dobry?

W jaki sposób traktujesz siebie kiedy napotykasz zmartwienia i kłopoty? Jak patrzysz na przykre sytuacje, nieuchronnie pojawiające się w życiu każdego człowieka? Czy szukasz wówczas winy w sobie i postrzegasz wydarzenia w sposób czarno-biały? Czy raczej próbujesz spojrzeć na nie z różnych perspektyw? Czy w trudnych chwilach pogrążasz się w myśleniu, że znalazłeś się w beznadziejnej sytuacji, podczas gdy większość ludzi naokoło zdaje się być szczęśliwsza od Ciebie? Jak podchodzisz do swoich wad i niedoskonałości? Czy je akceptujesz? Czy raczej myślisz o nich z nienawiścią albo starasz się nad nimi pracować? Zastanowienie się nad podobnymi pytaniami pomoże Ci odkryć czy podchodzisz do siebie z szacunkiem i miłością czy raczej podsycasz w sobie destrukcyjne myśli, które blokują Twój rozwój albo prowadzą do autosabotujących wyborów.

Jak zacząć pracę nad samowspółczuciem? – jedna prosta metoda

Jedną z metod praktykowania samowspółczucia jest wyobrażenie siebie następującej sytuacji: co zrobiłbyś, gdyby osoba, na której Ci zależy, przyszłaby do Ciebie po tym jak coś ważnego jej się nie powiodło, została odrzucona albo spotkało ją jakieś niepowodzenie? Co chciałbyś powiedzieć tej osobie? W jaki sposób byś ją potraktował? Prawdopodobnie chciałbyś ją w jakiś sposób pocieszyć, zrozumieć jej sytuację, próbować pomóc. Zastanów się czy w sytuacjach własnych niepowodzeń podchodzisz do siebie w podobny, wspierający sposób czy masz tendencję do samokrytyki? Warto zwrócić uwagę na słowa, których używasz do komunikowania się ze sobą. Często jesteśmy tak przyzwyczajeni do krytykowania siebie, że nawet nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo podważamy swoją wartość, używając deprecjonujących słów. Czy są to wyrażenia, które chciałbyś użyć do wspierania osoby, którą szanujesz i na której Ci zależy?

Podobne wpisy