Wyjść poza schemat… bajka o dziewczynce w Czarno – Białym Królestwie

Była raz sobie dziewczynka, która miała na imię Almira i żyła w odległym królestwie. Nie było to jednak zwykłe królestwo, gdyż wszystko było w nim czarno – białe. Dworzanie nigdy nie widzieli i nie śnili o innych kolorach.

Trudno w to uwierzyć, ale Almira nigdy nie widziała tęczy ani kolorowego motyla. Wszystkie zwierzęta, rośliny, domy i rzeczy miały z góry określone proporcje i były jedynie w kolorze czarnym albo białym. W Królestwie wszyscy myśleli również w sposób czarno – biały. Dobrze znano znaczenie słów „tak” i „nie”, ale nikomu nie przyszła do głowy myśl, że może istnieć pomiędzy tymi słowami coś jeszcze, jak np.: „nie wiem”, „dzisiaj tak, jutro nie”, „może czasem tak, a czasem nie”, „muszę się zastanowić”. Trudno się żyło w takim królestwie, bo przecież czasem nie ma jednej właściwej odpowiedzi. Często trzeba jej przecież długo szukać albo poczekać, aż odpowiedź nadejdzie niespodziewanie. Każda historia była z góry określona, przewidywalna, wszyscy wiedzieli jak powinni postępować. Tym samym wszystko zdawało się być nudne i smutne jednocześnie. Almira marzyła o tym, żeby przeżyć jakąś przygodę, żeby mogło zdarzyć się coś nowego i niezwykłego. Dziewczynkę nurtowały pytania na temat tego, jak wygląda życie w innych królestwach. Bywała szczęśliwa i zasmucona jednocześnie, chciała tańczyć i śpiewać w deszczu, a za chwilę odpoczywać w ogrodzie. Starsze siostry zdawały się nie rozumieć Almiry. Nosiły na sobie czarno – białe stroje, były stateczne i robiły to, czego od nich oczekiwano. Na pytania Almiry o powód ich wyborów zwykle odpowiadały, że taki po prostu jest świat, najlepiej to zaakceptować i zbytnio się nad tym nie zastanawiać.

Któregoś dnia podczas zabawy ze zwierzętami Almira zauważyła w głębi ogrodu niewielkie czarno – białe drzwi. Nie zwróciła na nie wcześniej uwagi, gdyż były zarośnięte pędami roślin. Myśl o tajemniczych drzwiach nie dawała jej jednak spokoju. Po kolacji dziewczynka wymknęła się ze swojego pokoju i pobiegła do ogrodu. Powoli otworzyła drzwi i oniemiała z wrażenia. Były tam wszystkie kolory, o jakich Almira nie śmiała nawet marzyć. Nie wiedziała gdzie się znalazła i co to za kraina, ale wszystko było tam inne, świeże, kolorowe i piękne. Do tej pory nie podejrzewała, że istnieją inne królestwa, w których mogą się dziać takie wspaniałe rzeczy. Były tam także inne dziewczynki, które miały na sobie kolorowe sukienki i kwiaty we włosach. Śmiały się głośno, nie zważając na innych, czasem grymasiły i zmieniały zdanie. Almira wiedziała, że musi jednak wracać do domu, aby nikt nie spostrzegł jej zniknięcia. Pobiegła z powrotem do swojego pokoju i położyła się do łóżka. Przy śniadaniu starała się zachowywać jak zazwyczaj, ale rodzina ze zdumieniem i przerażeniem dostrzegła, że Almira ma we włosach kolorową kokardę. Widocznie kokarda zaplątała się podczas wieczornej wycieczki. W Czarno – Białym Królestwie zwołano zebranie i zaczęto zastanawiać się co dalej począć, bo nikt nigdy nie widział tam innego koloru oprócz białego oraz czarnego. Podczas zebrania Almira próbowała przekonać Czarnego Króla i Białą Królową, że widziała inne królestwo, w którym istnieją wszystkie kolory tęczy i dzieją się wspaniałe rzeczy. Król i Królowa patrzyli na Almirę surowym wzrokiem i byli zagniewani, że ich córka opuściła Czarno – Białe Królestwo bez pozwolenia. Odtąd dziewczynka miała zakaz oddalania się zanadto od Królewskiego Dworu. Z tego powodu często była smutna i samotna, rozmawiała w lesie ze zwierzętami, a swoje tajemnice powierzała drzewom. Siostry nie mogły zrozumieć, dlaczego Almira nie potrafi żyć w taki sposób, jak wszyscy dookoła, dlaczego chce poznawać nowych ludzi, nowe królestwa, odkrywać nowe owady na łące. Choć ogromna wrażliwość i chęć podążania pod prąd bywały trudne dla Almiry, to jednak w głębi serca była przekonana o słuszności swojej drogi. Czekała na moment gdy dorośnie i będzie mogła opuścić Królestwo. Chciała żyć inaczej i wierzyła, że odnajdzie radość i prawdę. Znakiem i nadzieją była dla niej ta jedna krótka podróż do Kolorowego Królestwa, która spotkała się z brakiem zrozumienia ze strony otoczenia.

Kiedy nadszedł właściwy dzień, spakowała najpotrzebniejsze rzeczy i wyruszyła w drogę. Nikt w Królestwie nie potrafił zrozumieć tej decyzji, uważano nawet, że Almira jest niespełna rozumu i szybko pożałuje swoich planów. Jednak Almira czuła w sercu, że postępuje dla siebie najlepiej jak tylko potrafi i choć była także pełna obaw, ruszyła w drogę. Początkowo nie było jej łatwo, wędrowała po górach, szukała swojego miejsca, pytała o wskazówki ptaki, żywiła się jagodami i poranną rosą. Z jednej strony tęskniła za siostrami i rodziną, ale z drugiej wiedziała, że nie chcieliby słuchać o jej odkryciach i dalekich krainach. Z czasem zamieszkała w opuszczonej chatce i zaczęła się otaczać ludźmi, którzy potrafią dostrzec piękno tak samo jak ona. Wśród nich Almira odkrywała swoją wyjątkowość i siłę. Coraz bardziej czuła, że zbliża się do siebie samej i wewnętrznego głosu serca.

A Wy, jak często podejmujecie decyzje podyktowane głosem serca? Mieszkacie w Czarno – Białym Królestwie czy w Krainie Barw i Odcieni? Czy zastanawialiście/ zastanawiałyście się kiedyś, co jest dla Was wskazówką w oceanie życia i wyborów? Czy jest to światło gwiazd, czy przepływające obok statki? Czy robicie coś tylko dlatego, że wszyscy inni wokoło tak postępują i tym samym postrzegacie dany wybór jako jedyną słuszną drogę, bezpieczną i w zgodzie z oczekiwaniami innych? Czy może podążacie za swoimi wartościami, marzeniami i czymś co przynosi Wam radość i ciekawe doświadczenie? Czasem, tak jak w przypadku Almiry, trudnością lub niemożliwością jest podążanie dwiema ścieżkami jednocześnie i pozostaje udać się jedną z nich. Almira wybrała swoje najgłębsze pragnienia, niezrozumiałe i potępiane w Czarno – Białym Królestwie. Wiara w słuszność swoich uczuć dały jej siłę, żeby wyruszyć w podróż ze znakiem zapytania na końcu drogi. Chciała jednak spróbować, a otwierając się na siebie, tym samym otworzyła się również na innych i świat. Pomimo tego, że Almira nosiła w sercu czarno – białą bliznę, to w swoim nowym życiu i z nowymi przyjaciółmi była coraz szczęśliwsza. Wiedziała, że podjęła ważną decyzję, być może z jednej strony właściwą, ale z drugiej powodującą ból i wiele rozterek. Była to jednak jej własna decyzja i jej osobista droga, dzięki którym zyskała przekonanie, że oto nadszedł czas na szukanie ósmego koloru tęczy…

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *